Szukaj Pokaż menu

Gawarit Moskwa CXLVII

43 114  
275   6  
Wyznanie wiary poprawnego rosyjskiego muzułmanina: ''Nie ma boga nad Putina, a Miedwiediew jest jego prorokiem.''.



Korespondent Pepponow z agencji TASS donosi:

Rosja stała się pionierem kinowej technologii 3.5D. To jest gdy idziesz do kina 3D po wypiciu 0.5 litra.

W związku z ostatnimi działaniami Fed na nowych banknotach amerykańskich będzie napis: "Najlepiej wydać do: rrrr-mm-dd".

Czelabińscy pracownicy biurowi są tak twardzi, że jak przechylą klawiaturę, to piszą kursywą.

Muzeum piwa we Lwowie

65 936  
453   34  
Coś dla obieżyświatów i miłośników piwa w jednym: muzeum piwa we Lwowie. Obiekt znajduje się przy ulicy Kleparowskiej 18, a zwiedzanie odbywa się tylko z przewodnikiem. Wstęp od osoby - 15 hrywien, obejmuje wejście do muzeum oraz degustację 2 piw. Bez degustacji jest taniej - 10 hrywien, ale o wiele mniej przyjemnie.

Kliknij i zobacz więcej!

Wewnątrz muzeum znajduje się 6 pomieszczeń o łącznej powierzchni 600 m2, na której zgromadzono eksponaty dotyczące historii piwowarstwa we Lwowie. Jest i swojski akcent:

Poranne zamotanie LXIV

48 612  
114  
Kliknij i zobacz więcej!A dziś większość zamotek zaraz po przebudzeniu. Choć te w śnie także się trafią. No i rozwalający tata zabawiający dziecko na autopilocie.

Wracam do domku wieczorem po pracy (pracuję w markecie budowlanym), a mój mężuś (budowlaniec) oczywiście zasnął przed telewizorem. Weszłam do pokoju, zobaczyłam, że się obudził więc zdaję relację z tego, co się działo. Nagle mój przerywa mi i taki wywiązuje się dialog:
Mój (M): - A kolanko widziałaś?
Ja (J): - Co?
M : - Miedziane kolanko, widziałaś?
J: - Ale czy w ogóle widziałam?
M : - Tak.
J: - No widziałam.
M (z nadzieją w głosie): - Gdzie?
J: - W pracy!
Mój z wściekłą miną położył się znowu spać, po czym po 5 min obudził się zdziwiony, że już jestem.


Kilka dni później, ja oglądam do późna telewizję, a mój zasnął. Nagle wstaje wystraszony:
M: - Gdzie profil?
J: - Jaki znowu profil?
M: -Do płyt gipsowych
J: - ???
M: - No przecież tu ma iść ścianka działowa (i pokazuje na środek pokoju).
J: - Ale jaka ścianka??
M: - Nieważne!!!
I położył się spać. Rano stwierdziłam, że musi wziąć kilka dni wolnego, bo chyba się przepracował.


Którejś nocy, tym razem ja wstałam i poszłam do kuchni, żeby się czegoś napić. Wracając zapomniałam, że zamknęłam dzielące kuchnię i pokój drzwi (które były przeszklone). Skutek był taki, jak każdy się domyśla - zbita szyba w drzwiach i krew z nosa.

by  szpilka85 @

* * * * *

W tym tygodniu dowiedziałam się z opowieści rodziny, że zamotać się porządnie zdarzało mi się już w wieku cokolwiek dziecięcym.
Mianowicie mając jakieś 4, może 5 lat, naciągnęłam moich dziadków na budzik. Dość przeraźliwy, w kształcie żółtej kaczuszki. Obsługi zegarka i budzika miało się dziecko uczyć. No i dziecko sobie ustawiło przypadkiem budzik na szóstą rano. Zleciała się cała rodzina, wszyscy się obudzili, a ja siedziałam tuż obok tego budzika nie ogarniając, dlaczego on dzwoni, jak go wyłączyć i o co tu, cholera, chodzi...
Swoją drogą, nieumiejętność lokalizacji budzika, odgadnięcia, czemu dzwoni i wyłączenia go została mi do dzisiaj...

by  e.weatherwax @

* * * * *

Kiedy byłam jeszcze mała (ok. 6 lat) spałam z [b]ratem w jednym łóżku bo był jakiś remont, czy coś. W środku nocy kopię go z całej swojej dziecięcej mocy, on się budzi i wywiązuje się taki dialog między nami:
[b]- Czego chcesz?!
[ja]- Dociągnij haczyk, bo mi się puzel do lodówki nie zmieści!

by  kluska.zhp @

* * * * *

Pracuje w jednej z państwowych firm w zmianach turnusowych. Tzn. dzień, noc, wolne, wolne i tak w koło. Więc człowiek często chodzi zakręcony. Uczucie to potęguje, że jestem szczęśliwym tatą rocznego "zbója".

Owego czasu, jak dziecko małe i zaczyna się jakiś kontakt z rodzicem konkretniejszy, to zaczynają się zabawy typu "A ku ku!" i inne. Akcja właściwa. Środek nocy. Razem z żoną próbujemy złapać trochę snu między przebudzeniami synka. Tym bardziej, że rano na dniówkę. W pewnym momencie mały zaczyna popłakiwać w łóżeczku obok naszego łóżka. Żonie w półśnie włączył się tryb usypiania i "cicha" sobie pod nosem - ciiiiiiiiiiii... żeby młodego na odległość uśpić, nie odrywając głowy od poduszki. W tym momencie ja usiadłem na łóżku jak na komendę, wydając głośne i stanowcze - A KU KU!!
Tyle było ze spania młodego. Oczywiście żona aż się trzęsła ze śmiechu, a ja nic nie pamiętałem.


Innego razu, chodząc jeszcze do technikum i pracując jednocześnie, żeby rodziców trochę odciążyć finansowo, wstawałem przed 6 do szkoły. Gwoli ścisłości w Szczecinie mamy autobusy pośpieszne, oznaczone czerwonymi literami. Autobusy zwykłe - czarne liczby do 100. I autobusy nocne, liczby powyżej 500.
Wstałem pewnego razu do szkoły. O dziwo nie potrzebowałem popędzenia rodziców. Stoję w kuchni i szykuję śniadanie. Pojawił się ojciec zaspany i ze zdziwieniem zapytał co ja tutaj robię.
- Jak to co. Do szkoły przecież idę. - odpowiedziałem.
Zjadłem. Naszykowałem kanapki i ruszyłem na przystanek. Styczeń. Temperatura bliska zamarzaniu wódki w butelkach. Czekam z odpalonym papierosem na środek transportu.
Podjeżdża autobus... Przypatruję się - 531.
Szybki look na zegarek w telefonie. 2:10.

by  kubiak100 @

* * * * *

W ostatnie wakacje jechałem samochodem nad morze. W pewnym momencie zobaczyłem, że jest 3 w nocy. Pomyślałem, że się zdrzemnę trochę. No i jak usnąłem, to wstałem dopiero o 11, tylko że... Przyzwyczajony do tego, że jestem w mieszkaniu, próbowałem wstać z "łóżka". Naprawdę waliłem tylko w szybę coraz mocniej. A potem żeby było jeszcze śmiesznej to przeprowadziłem inteligentną rozmowę z moim ojcem.

Ja: Tato, wiesz, że latające psy weszły nam do mieszkania?
Ojciec: Co ty gadasz?!
Ja: I mamy kuchnię upie******ą w sosie pomidorowym.

Po tym wszystkim usnąłem jeszcze. Potem ojciec opowiedział mi o tym. Czułem się jakbym był psycholem.

by  igo98 @

* * * * *

Ja i moja druga połowa z racji posiadania małego dziecka i małego mieszkania śpimy w pokoju z dzieckiem. Synek ma zwyczaj budzenia się o różnych porach i nawoływania tatusia do podmianki miejsc - tata na małe łóżko, dziecię do mamy. Któregoś bardzo wczesnego poranka lub bardzo późnej nocy, usłyszałam proszące o przeniesienie dziecko, więc wykopałam mężczyznę - wstał, usiadł obok dwulatka i próbuje coś mu powiedzieć. Dziecko zniecierpliwione, ojciec mota się i mota, nie wytrzymałam:
- Co ty do diabła robisz? Przenieś go do mnie do łóżka, bo zaraz się rozryczy!
- Nie mogę! Nie udzielił mi wszystkich informacji potrzebnych do wyliczenia składki ubezpieczenia!
Tak, mężczyzna pracuje w pewnym towarzystwie ubezpieczeniowym...

by  noa87

* * * * *

Ciemna, głucha noc. Rzecz dzieje się w łóżeczku, które dzielę z narzeczonym (N).
Scena właściwa: (nie ręczę, że byłam obudzona, ale oczy miałam otwarte, jak wynika z relacji)
JA: Jak mam spać, skoro tak z Nowego Jorku świecą?
N (Mina pod tytułem: WTF?): Jak z Nowego Jorku, co świeci?
JA nieudolnie tłumacząc: No przecież świecą, to nie mogę spać.
N dalej nie rozumie, ja mówię poważnie, jakby z pretensjami do niego. W końcu rzucam ze złością:
- O Jezusie Świebodziński, nie wiesz o co chodzi, to idź spać!
Odwróciłam się na drugi boczek, i zasnęłam z rozkoszą.

Najciekawsze jest to, że pamiętałam tę rozmowę kiedy obudziłam się nad ranem. No i że mieszkamy w Poznaniu.

by  i-graszka @

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!
114
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Muzeum piwa we Lwowie
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Zwykłe zdjęcia, które połączone w pary tworzą bardzo nieczyste obrazki
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu 7 najdziwniejszych rzeczy, jakie rzekomo znajdują się w archiwach Watykanu
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Satyryczne Podsumowanie Tygodnia XXIV
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą