Kupując prezent dla rodziców można popełnić sporą wpadkę. I zrozumieć ją po latach... Dziś także nieznane powiedzonka, niezrozumiane kawały i problemy egzystencjalne..Gdy miałem 8 lat w moje ręce dostała się książeczka z kawałami, były to żarty często nieprzyzwoite. Część z nich już rozumiałem, jednak, niestety niektóre pojęcia były dla mnie obce, toteż części żartów nie rozumiałem, a co najgorsze w dziele owym brakowało podziału tematycznego...
Pech chciał, iż w tym samym okresie rywalizowałem z Tatą o laur najlepszego dowcipnisia w domu. Gdy doszło do wymiany kawałów w pewnym momencie zabrakło mi oręża, a byłem pacholęciem upartym, więc posłużyłem się jednym z tajemnych kawałów, jakoby przez niewiedzę dostrzegając w nim nadprzyrodzoną moc. Ów żarcik brzmiał:
"- Co to jest: ciepłe, kruche i rozpływa się w ustach?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą