Na myśl o imprezie dla pracowników dużych korporacji ludziom zazwyczaj rzedną miny. Okazuje się jednak, że i na taką bibę można zaprosić ludzi w sposób nietuzinkowy.

Firmowe
Święta Bożego Narodzenia
Winter Party 2011
Jest to sezon na wymuszone pogadanki!

Wpadnij spędzić dodatkowe 3 godziny z ludźmi, których towarzystwo ledwo znosisz nawet kiedy ci za to płacą!

Kiedy?
Od 17:00 do czasu, aż "naprawdę będziesz musiał już spadać, bo wiesz, korki i te sprawy"

Gdzie?
Właśnie tutaj, w tym wysysającym duszę siedlisku skrajnej nędzy, bo to jedyny sposób, aby być pewnym, że ktoś się pojawi.

Jest tyle rzeczy do roboty, włączając w to:
- Natychmiastowe wyczerpanie tematów do rozmowy
- Zobaczenie, jak wyglądają nowi pracownicy, kiedy się upiją
- Powiedzenie z dumą swojemu żydowskiemu współpracownikowi o dwóch rzeczach, które wie się na temat Chanuki
- Ponowne spróbowanie eggnoga (rodzaj świątecznego drinka - red.) z niewiadomych przyczyn
- Niezręczne wpadnięcie na tego kolesia z Działu Kadr, krzyczącego na swoją dziewczynę
- Wycofanie się, jak gdyby nic się nie stało
- Kurczowe trzymanie się swojej kliki, składającej się z osób, których nienawidzisz w trochę mniejszym stopniu niż wszystkich innych
- Patrzenie z przerażeniem, jak twój szef robi dowcip związany z napastowaniem seksualnym podczas przyjęcia dla pracowników, który sam kwalifikuje się jako napastowanie seksualne
- Przypadkowe stłuczenie czegoś ważnego
- Wykradnięcie się, kiedy nikt nie widzi

Pamiętaj, aby:
- Wydać jakieś 15 dolców na prezent mikołajkowy dla jedynego gościa, który się nie pojawi
- Przynieść jakieś przekąski zrobione "na odwal się", żebyś miał wymówkę do rzucenia się na przekąski innych
- Jakimś sposobem nie zostać przyłapanym na jeździe po pijaku

Przygotuj się na noc, o której nikt z nas nigdy nie przyzna, że miała miejsce!