Spotyka się 2 kumpli i jeden mówi do drugiego:
- Rozwodzę się.
- Ja też.
- A to czemu?
- Przejęzyczyłem się. Poszedłem z żoną na zakupy i
chcialem jej powiedzieć, "ale masz zniszczoną torbę", a powiedziałem niechcący "ale masz zniszczoną mordę". No i nie dała sobie
wytłumaczyć, że to niechcący...
- To tak jak u mnie - mówi drugi kumpel. - moja żona też nie dała sobie wytłumaczyć, że to było zwykłe przejęzyczenie.
- A co powiedziałeś?
- Jedliśmy obiad. Chciałem powiedzieć "kochanie
podaj mi sól", a powiedziałem: "Ty stara cholerna blerwo, zmarnowałaś mi całe życie!"
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą