W dzisiejszych czasach przypieczętowaniem każdego małżeństwa (oprócz hucznego wesela) jest sesja ślubna utrzymywana w klimatach "love story". Można jednak podejść do tego odrobinę kreatywniej. Tak właśnie zrobił facet o nazwisku Jeff Grubb ze swoją żoną Stephanie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą