Światowi liderzy pragną, abyś przyłączył się do protestu przeciw
islamskim fundamentalistom.
Zachęcamy wszystkich do wzięcia udziału w ogólnoświatowej demonstracji przeciw reżimowi Al Kaidy, w ten piątek o godz. 12.00. Powszechnie wiadomo, że islamscy fundamentaliści są przeciwnikami picia alkoholu oraz nie znoszą widoku nagich kobiet, dlatego zachęcamy wszystkie kobiety, aby w piątek o godz. 12 biegały nago po biurze, a w tym czasie mężczyźni z piwem w dłoniach, będą
próbowali je złapać. Naszym zdaniem jest to najlepszy sposób okazania naszego sprzeciwu wobec terroryzmu Al. Kaidy, a poza tym w ten sposób zdekonspirujemy ich zwolenników wśród nas (islamscy fundamentaliści to ci, którzy nie przyłączą się do naszego protestu)
Zwykle zielone jest kwaśne i niedobre, bo niedojrzałe. Rzadko jest tak, że nowe i zielone jest dobre. Takie na przykład kiwi. Zwykle jest tak, że nowi bojownicy wprawiają nas w konsternację, ale tylko Aspirant Młodszy lysy2 wprowadził nas w stan zachwytu i ekstazy.
Na forum co rusz wracają niby odnowione, niby unowocześnione wersje starych, zardzewiałych gwoździ. Cuchnie od nich jednak niemiłosiernie. Dopiero lysy2 i jego poetyckie wersje wniosły niesłychany powiew świeżości...
TFU, PIEPRZONY MATIZ
Wpada facet do baru,
zamawia kufel browaru,
po kuflu drugi i trzeci,
a piana z pyska leci.
Facet zaczyna być pijany
i krzyczy "Matiz jeb*y".
Kelner się pyta:"Kolego,
Czy coś Ci stało się złego?"
Charakterek pisze: "Onetowcy mają swój świat i w nim żyją. I czerpią z niego bezlitośnie." To zupełnie jak nasi parlamentarzyści, którzy w dodatku lubują się w urządzaniu różnego rodzaju szopek i kabaretów. Nic, tylko śmiać się... nawet, jeżeli czasem jest to śmiech przez łzy.
Poseł Marian Curyło:
*******
Marszałek:
Przystępujemy do procedowania.
Poseł Roman Giertych:
Wniosek formalny.
Marszałek:
Panie pośle, pan zawsze zabiera głos w sprawie formalnej i nie są to wnioski formalne.
Głos z sali:
Nieprawda.
Marszałek:
Proszę zatem pamiętać, że będę to sprawdzał.
Poseł Roman Giertych:
(...) jest to wniosek formalny, który pan marszałek ma obowiązek poddać pod głosowanie Wysokiej Izby. Dziękuję uprzejmie.
Marszałek:
(...) nie uważam, że to jest wniosek formalny, proszę państwa. Dziękuję bardzo. (Poruszenie na sali)
Głos z sali:
Nie.
Marszałek:
Przystępujemy... (Poruszenie na sali)
Głos z sali:
Głosujemy.
Marszałek:
Proszę państwa, okrzyki czego dotyczą? (Poruszenie na sali)
Proszę mi pozwolić prowadzić obrady.
Głos z sali:
Bez dowolności, panie marszałku.
*******
Poseł Anita Błochowiak:
(...) w związku z tym wniosek ten nie jest regulaminowy i proszę, żeby zgodnie z prawem, bo chyba stanowimy prawo... (Poruszenie, wesołość na sali)
Poseł Zbigniew Kuźmiuk:
Chyba tak.
Poseł Anita Błochowiak:
...teraz marszałek... (Wesołość na sali) No właśnie, więc z prawej strony śmiech...
Marszałek:
Proszę państwa, proszę o zachowanie spokoju. Ten śmiech był dwuznaczny.
*******
Marszałek:
Wznawiam obrady.
Proszę o zajmowanie miejsc. (Gwar na sali)
Czy mogę prosić o ciszę na sali? (Gwar na sali)
Czy mogę prosić o zaprzestanie rozmów? Będziemy rozstrzygać sprawy bardzo skomplikowane i nie chciałbym, żeby potem było zbyt wiele uwag, że ktoś czegoś nie dosłyszał, nie zrozumiał lub popełnił błąd.
*******
Marszałek:
Skreślamy więc wniosek pana posła Kopczyńskiego i w następnym podejściu będziemy głosować pięć propozycji.
Proszę bardzo.
Poseł Jerzy Czepułkowski:
Głosujemy między prawdą, świętą prawdą i gówno prawdą.
*******
Marszałek:
Skreślamy więc kolejną pozycję, ostatnią, pana posła Rokity i za chwilę przejdziemy do głosowania czwartego. Czy jest potrzebna przerwa?
Głosy z sali:
Nie! Nie!
Głosy z sali:
Tak! Tak!
Marszałek:
Zarządzam przerwę do godz. 19.30. (Gwar na sali)
*******
Marszałek:
Ktoś z państwa posłów zostawił okulary na mównicy. Proszę, są do odebrania.
*******
Marszałek:
Ktoś z państwa zgubił też klucze. Są do odebrania. (Wesołość na sali)
*******
Marszałek:
Pozostają do końcowego głosowania sprawozdania pana posła Łącznego i posła Ziobro. 10 minut przerwy.
Głos z sali:
Więcej.
Marszałek:
Nie, 10.
Głos z sali:
Mało.
Marszałek:
No to 15.
*******
Głosy z sali:
Jest! Brawo! (Oklaski)
(Posłowie składają gratulacje posłowi Zbigniewowi Ziobrze)
Marszałek:
Dziękuję. W tej chwili przejdziemy do głosowania... A, nie, jest większość bezwzględna. Teraz zgodnie z ustaleniami przechodzimy do głosowania bez urządzenia. (Poruszenie na sali)
Głosy z sali:
Nie!
Głos z sali:
Jakiego głosowania? (Poruszenie na sali)
*******
Marszałek:
Zaraz będzie stenogram z rozpoczęcia naszych obrad, przytoczymy go i zobaczymy. Może się mylę. (Gwar na sali)
Głos z sali:
Siadać!
Poseł Bronisława Kowalska:
Panie marszałku, dlaczego pan nie zwróci mu uwagi?
Poseł Roman Giertych:
Jeżeli żadna z propozycji sześciu nie uzyska bezwzględnej większości głosów...
Marszałek:
Ale niech pan usiądzie, nerwy są niepotrzebne.
*******
(Posłowie z klubów: LPR, PiS, PO, PSL, Samoobrony RP oraz kół: SKL, PBL, RKN, ˝Dom Ojczysty˝, PP i ROP opuszczają salę posiedzeń)
Marszałek:
Proszę państwa, obrady się nie kończą. Po tym punkcie są kolejne punkty porządku obrad.
Głosy z sali:
Głosujemy, głosujemy.
Poseł Krzysztof Janik:
Sprawdzić kworum i głosujmy.
Marszałek:
Proszę państwa, nie możemy głosować w sytuacji, kiedy jest tylko część sali obecna. (Poruszenie na sali )
Głos z sali:
Głosujmy.
Głos z sali:
Zarządzaj głosowanie.
Marszałek:
Kworum nie ma na sali, nie możemy więc podejmować żadnych decyzji. (Poruszenie na sali )
Głos z sali:
Przerwa, przerwa.
Poseł Tadeusz Iwiński:
Zamknąć posiedzenie, ponieważ nie można dalej obradować, bo nie ma kworum.
Marszałek:
Nie ma powodów do zamknięcia posiedzenia.
*******
Marszałek:
Pana marszałka Nałęcza proszę o poprowadzenie obrad.
Wicemarszałek Tomasz Nałęcz:
Panie marszałku, według grafiku obrady poprowadzi pan marszałek Wojciechowski.
Marszałek:
Ale go nie ma.
Wicemarszałek Tomasz Nałęcz:
To proszę go przywołać na salę.
Głosy z sali:
Zawołać Tuska.
Marszałek:
Przywołuję pana marszałka Wojciechowskiego.
Poseł Bronisława Kowalska:
Za co pan marszałek Nałęcz bierze pieniądze, jeżeli nie chce prowadzić obrad. Marszałek odmawia prowadzenie obrad. Tego jeszcze nie było.
Poseł Janusz Piechociński:
Zmęczył się po prostu przy komisji.
Wykorzystano zapisy ze stenogramu z 75 posiedzenia Sejmu z dnia 14 maja 2004 i z 76 posiedzenia Sejmu z dnia 28 maja 2004 r. Skróty od redakcji.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą