Chciałeś dobrze, a wyszło jak zwykle. Skomplementowałeś swoją kobietę, a ona, zamiast dać ci czułego buziaka, oznajmiła jadowitym głosikiem: „Dziś śpisz na kanapie” i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Oto lista komplementów, których wygłoszenia powinieneś unikać, jeśli ci życie miłe.
Może faktycznie się zastanawiasz jak to możliwe, ale nigdy, przenigdy nie mów tego kobiecie. Możliwe, że ma swoje powody, żeby być singielką, może jej były ją zdradzał, może ma jakieś problemy rodzinne, a może po prostu nie znalazła jeszcze tego właściwego faceta. Mówiąc te słowa tylko ją zranisz i sprawisz, że poczuje się niepewna siebie.
Wiemy, co chcesz przez to powiedzieć. Że czujesz się z nią komfortowo i możesz jej wszystko powiedzieć, ale uwierz mi, ten komplement nigdy nie zadziała tak, jak oczekujesz. Ona chce być dla ciebie kobietą, a nie kumplem. Jeśli uważasz, że jest fajna i zabawna, powiedz jej właśnie to, powstrzymaj się od dodania na końcu zdania „tak jak moi kumple”.
To jedna z najgorszych rzeczy, jakie możesz powiedzieć. Może w pierwszym odruchu kobieta ucieszy się słysząc to, ale w ciągu pięciu sekund zacznie myśleć: „Jestem już stara, przestanę mu się podobać lada dzień”. Następnie pobiegnie do łazienki kurcgalopkiem i zacznie przyglądać się kurzym łapkom, tracącemu jędrność tyłeczkowi i walczącym z grawitacją piersiom. I wpadnie w depresję, zacznie płakać, a to wszystko twoja wina. Jeśli pomyślisz kiedykolwiek, że twoja kobieta faktycznie świetnie wygląda na swój wiek, ugryź się w język i zachowaj to dla siebie.
Chłop nie pies i na kości nie poleci. Większość facetów lubi, gdy kobieta ma trochę ciałka. Ale jeśli powiesz kobiecie, że lubisz zaokrąglone kobitki, klepiąc ją równocześnie po pośladku, ona odczyta ten komplement jako: „Jesteś gruba”. Większość kobiet jest na permanentnej diecie i walczy w pocie czoła z każdym nadprogramowym gramem. Gdy kobiety zaczynają przybierać na wadze, twoim zadaniem jest kłamać im prosto w oczy, zapewniając, że są szczupłe. Pogubiłeś się? Nie ty pierwszy i nie ostatni.
To zdanie wkurzy ją na maksa. Nawet jeśli spędziła dwie godziny przed lustrem pracowicie nawilżając, pudrując, dolepiając rzęsy i dobierając odcień szminki, nigdy w życiu nie mów jej, że wygląda świetnie tylko dlatego, że ma makijaż. Możesz jej powiedzieć, że świetnie wygląda w makijażu, ale nie z jego powodu. Łapiesz? My też nie, ale serio, nigdy jej tego nie mów.
To podobna sytuacja do tej z makijażem. Jeśli to powiesz, kobieta i tak usłyszy, że na zdjęciu wyglądała brzydko. Zacznie mieć wątpliwości nie tylko co do swojej urody, ale również co do ciebie. Pomyśli sobie: „Po co się ze mną umówił, skoro na zdjęciach widział brzydactwo?”. Powiedz po prostu, że jest ładna, to wystarczy.
Nie wiem, kto w ogóle wpada na pomysł powiedzenia czegoś takiego. Ten komplement obraża zarówno ją, jak i ciebie. Ona może się poczuć obrażona, bo usłyszy nic innego jak: „Muszę się narąbać, żebyś zaczęła mi się podobać”. A jak ciebie to obraża? A właśnie tak, że jesteś nieśmiałą pipką, która potrzebuje alkoholowej odwagi, żeby zagadać do dziewczyny.
„Jak na kobietę to całkiem logicznie myślisz”, „Jak na kobietę to nieźle znasz się na żartach”, „Jak na kobietę to jesteś całkiem zabawna”. Mówiąc takie komplementy pokazujesz tylko, że jesteś zwykłym dupkiem, który uważa kobiety za gorszy gatunek człowieka. Wypowiedzi tego typu obrażą absolutnie każdą kobietę, więc lepiej ich nie mów. No chyba że chcesz ją obrazić.
I znów nietrafiony komplement. Kobieta i tak usłyszy, że jest smutasem i ponurakiem. I jeszcze jedno. Kobiety nie tylko nie lubią, jak się im mówi, żeby częściej się uśmiechały, one tego po prostu nienawidzą. Więc najlepiej będzie, jeśli powiesz jej tylko, że ma śliczny uśmiech. I nic więcej.
To jest bardzo niebezpieczny komplement. Z jednej strony twoja kobieta chce myśleć, że jest najlepsza spośród wszystkich twoich byłych partnerek. A z drugiej strony nie chce wiedzieć niczego o twoich byłych. Nie dopuszcza do myśli ich istnienia, ponieważ bujna wyobraźnia będzie jej podsuwała obrazy ciebie w objęciach innych kobiet. Po usłyszeniu takiego komplementu kobieta zacznie się nakręcać i analizować: „OK, jestem lepsza od jego byłej, a co jeśli jego była jest kłodą w łóżku i każda byłaby lepsza od niej? A tak w ogóle, to dlaczego on mnie porównuje do innej? Albo do innych. Ciekawe z iloma kobietami spał i jakie one były w łóżku. Czy jestem lepsza tylko od tej ostatniej, czy spośród nich wszystkich?”. I tak w nieskończoność. Dla twojego własnego dobra i dla dobra waszego związku - nigdy jej tego nie mów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą