Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Przetestowałem na sobie działnie koki i kokainy - czyli co señor Coldseed robił w Peru?

81 217  
317   142  
Nie dalej jak dwa dni temu na łamach JM mogliście dowiedzieć się kilku ciekawostek na temat kokainy. Jako że rok temu robiłem większy reportaż o liściach koki i ich miejscu w andyjskiej kulturze, chciałbym uzupełnić wspomniany artykuł o kilka dodatkowych elementów, a przy okazji przybliżyć wam proces produkcji kokainy.

Jak już wiecie, liście zerwane z krzaku krasnodrzewu mają się tak do kokainy, jak osiedlowa piaskownica do Disneylandu. Roślina, o której mówię przystosowała się do życia zarówno w surowym górskim klimacie, jak i w nizinnych zakątkach lasów amazońskich. Tak więc dostęp do tego cudownego daru natury mieli Indianie z każdego rejonu Peru.

Historycy znaleźli dowody na to, że z właściwości krasnodrzewu korzystali już ludzie żyjący na tej szerokości geograficznej 4500 lat temu! Jednak to Inkowie – plemię, które dokonawszy spektakularnych podbojów, scaliło dziesiątki plemion w jedno, potężne państwo, opanowali sztukę uprawy tej rośliny. Tak się akurat złożyło, że krasnodrzew uprawiany w odpowiednich warunkach na dużych wysokościach ma znacznie lepsze właściwości niż ten z nizin.

Ze względu na treść, ten artykuł jest dostępny tylko dla osób pełnoletnich.

Żeby przeczytać go w całości zaloguj się, a jeśli masz 18 lat i nie masz jeszcze konta na JM załóż sobie konto bojownika. Wymagane jest konto aktywne.
43

Oglądany: 81217x | Komentarzy: 142 | Okejek: 317 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

29.03

28.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało