Dzisiaj opowiemy sobie m.in. o prawdziwym teście dla małżeństwa oraz zdradzimy sposób na to, aby żona już nigdy nie poprosiła was o pokrojenie warzyw.
#1.
Ja: Powinnam mu na spokojnie wytłumaczyć, co mnie trapi. Moje wewnętrzne ja: Powiedz mu "dobranoc" o 17:00.
#2.
Ja [siedzę przed stosem naleśników i bekonu] Żona: A co się stało ze zdrowym odżywianiem? Ja: Ehh. No dobra. [kładę jedną borówkę na naleśnik]
#3.
Tu nie chodzi o zdradę czy problemy finansowe. Prawdziwym testem dla małżeństwa jest zostawianie otwartych szuflad i szafek.
#4.
Przestań robić kupę. Tęsknię za tobą.
#5.
Dziś są urodziny mojej żony Carmen, więc proszę o dołączenie się do życzeń, abym niczym jej dziś nie zdenerwował.
#6.
[W sklepie] Ja: Bierzemy tylko kilka rzeczy, prawda? Żona: *rechocze złowieszczo*
#7.
Przepraszam. Spóźniłam się, bo musiałam znaleźć mężowi wszystkie rzeczy, które miał na widoku.
#8.
Jeśli użyjesz karate zamiast noża, twoja żona nie poprosi cię więcej o pokrojenie warzyw.
#9.
Żona: Zrób to co lubię. Ja: *korzystam z podkładki pod szklankę*
#10.
Utrzymujemy małżeństwo świeżym/ekscytującym poprzez SMS-y: - Możesz wysłać mi fotkę naszej deski klozetowej i markę muszli?
#11.
Żona: *śmiejąc się bez opamiętania* Więc TAK wygląda twój kryzys wieku średniego? Ja: *próbuję z mozołem wysiąść z Mazdy Miaty*
#12.
Powiedz mi, jak bardzo jesteś zmęczony, żebym mogła to przebić i powiedzieć ci, że ja jestem zmęczona bardziej. - małżeństwo
#13.
Nie uwieczniono na zdjęciu: mojej pijanej żony, śpiewającej głośno motyw z Jurassic Park.
#14.
Żona: Czasami kobiety lubią niegrzecznych chłopców. Ja: No cóż, właśnie zastąpiłem świeży czosnek z przepisu czosnkiem w proszku. Żona: *wachluje twarz dłonią*
#15.
Status związku: Żonaty tak długo, że moja żona twierdzi, iż zasmradzam łazienkę celowo.
#16.
Mój mąż jest na dachu - tylko kilkanaście centymetrów dzieli mnie od odszkodowania, które mogłoby całkowicie odmienić moje życie.
#17.
Byliśmy głodni, więc poszliśmy z żoną do sklepu, ale osobno i teraz mamy jakieś 10 kg przekąsek.
#18.
Powiadają, że wszystko co dobre, szybko się kończy... Po 7 wspaniałych latach małżeństwa... Nakryłem żonę... Na oglądaniu "Zmierzchu"...
#19.
[Będąc poza domem] Ja: Dziecko płacze. Żona: To nie nasze. [żółwik]
#20.
Pozwól, że ja to zrobię. - ja, kiedy żona już prawie skończyła wykonywać jakąś męczącą pracę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą