Zasłyszane od kolegów z branży (turystyka i bilety lotnicze) i przypadki własne:
K= Klient
A= Agent
K: Chciałem lecieć do Stanów...
A: A konkretnie gdzie ?
K: Konkretnie do cioci...
* * * * *
Klientka zainteresowana lotem linią PANAM:
- Ja chciałam lecieć z tym panem Amem...
* * * * *
K: Halo ! Czy to Luftwaffe ? [kolesiowi się pokićkało z Lufthansą]
A: Taaaa. Herman Goering przy telefonie...
* * * * *
W czasie gdy LOT organizował czartery do Toronto:
- Ja chciałam lecieć tym czardaszem to Tornada...
* * * * *
Koleżanka sprzedawała starszej pani (tak na oko 80 lat lekko) bilecik lotniczy...
K: A czy w tym samolocie jest dużo miejsca?
A: Oczywiście. Będzie pani mogła wyciągnąć nogi...
* * * * *
Kolo wchodzi do biura podróży znajdującego się na terminalu lotniskowym i pyta:
- Przepraszam, dlaczego w WC nie ma papieru toaletowego?
* * * * *
Kobitka, lat ok. 50 lecąca do Niemiec:
- Panie! A czy ja moga wziąć do aeroplana trzi blachy ciasta dla mojej ciotki Fridy?
Bardzo prosimy o nadsyłanie większej ilości perełek i umieszczanie ich na forum Kawały Mięsne
Więcej o perypetiach pasażerów linii lotniczych znajduje się tutaj.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą