Wchodzi Kondoliza do Busha:
- Panie prezydencie, mam dwie nowiny, dobrą i złą.
- To zacznij od dobrej.
- Wojna w Iraku się skończyła.
- To wspaniale!
- ...Wygrał Iran.
by Peppone
Tu specjalny korespondent Nowosti: Żyrynowski odwiedził wczoraj przedszkole nr 2 w Moskwie. Jak wynika z oświadczenia prokuratury - drakę jako pierwsze rozpoczęły dzieci.
by oldbojek
by Peppone
Z dziennika bojowego:
Na uczelni wojskowej na wykład wchodzi student. Profesor go zatrzymuje:
- Obywatelu studencie, brodę macie!
- No....mam, panie pułkowniku.
- A regulamin zakazuje...
- Ale panie pułkowniku, moja dziewczyna mówi, żebym nosił, bo to ją przyjemnie łaskocze...
- No dobra. Jak nie macie jej czym łaskotać to możecie nosić brodę.
by Peppone
W zdrowym ciele zdrowy chuch!
Przychodzi wcięty mąż po dłuższym spacerze z psem, żona robi mu wymówki, mąż się tłumaczy:- Wypiłem tylko jedno piwo, spytaj Burka!
- Burek, ile on wypił?
- Hau!
No dobra.... Na następny dzień mąż wraca ze spaceru z psem na czworakach i od progu tłumaczy:- JJJjjaaaa wwwwwyyppppiłłłemmmm tttyylllkko ddddddwwaa ppppiiiwa!
- Burek, ile piwa on wypił?
- Hau! Hau!
- A wódki?
- Aaauuuuuuuuuuuu.........
bbbbbyyyy Ppppeppppooonnneee
Kącik humoru sponsorowanego:
Nowy Ruski w ekskluzywnej restauracji. Żre jak świnia – sapie, chrumka, mlaska, zalewa się i tytła. Nażarł się wreszcie i prosi kelnera o rachunek. Ten przychodzi, patrzy na Ruskiego i szybko wypisuje sumę.
- A ty tak wszystko pamiętasz, co zamawiałem? – dziwi się żarłok.
- To nic trudnego. Na przykład to czerwone na krawacie – sos krabowy i spagetti; brązowe na mankietach koszuli – kaczka w czekoladzie; żółte na marynarce – lody cytrynowe w miętowym sosie.
- Suuuuper – mówi Rusek i wydaje nagle głośny pierd.
- Ooooo.... właśnie – mówi kelner. – I dwa duże piwa.
by skaut
Zatrzymuje gliniarz kierowcę i mówi:
- Prawko poproszę.
Ten mu podaje jakąś książkę. Gliniarz bierze, drapie się po głowie i pyta:
- A to co?
- Konstytucja. Tam są wszystkie prawa.
Gliniarz wyciąga z kieszeni zatłuszczoną książeczkę z oślimi rogami, podtyka pod nos kierowcy i pyta:
- A pan wie co to?
- Nie.
- Kamasutra. Tam są wszystkie pozycje. Ale pieniądze na to też trzeba mieć.
by Peppone
Leci sobie samolot z Tbilisi do Moskwy. Nagle jeden z pasażerów wstaje i wymachując bronią wrzeszczy, że samolot zmienia kurs i leci do Paryża. Po chwili konsternacji inny pasażer, Gruzin, rzuca się na niego, odbiera broń, unieszkodliwia i mówi:
- Samolot leci do Moskwy!
Na miejscu bohaterskiego Gruzina udekorowano Orderem Odwagi. Po ceremonii jakiś obecny na niej facet pyta się go o intencje.
- Panie, w Paryżu za ch*ja nie sprzedałbym tych przemycanych pomarańczy...
by Ciupakabra
Przywieziono starego adwokata do domu starców. Od czasu do czasu samorząd adwokacki przysyłał młodego aplikanta, by zobaczył, czy emerytowi niczego nie brakuje; staruszek był bowiem swego czasu jednym z czołowych pogromców w palestrze.
Któregoś dnia aplikant podczas rozmowy przy herbacie pyta:
- Salomonie Mojżeszowiczu, a jaki był najszczęśliwszy dzień w pańskim życiu?
- O, to było, jak wygrałem dziesięć razy pod rząd jednego dnia...
- Owszem, zacna rzecz, ale Izaak Rabinowicz miał lepszy wynik...
- Oj, głupiś. Grałem z właścicielem Odeskiego Towarzystwa Żeglugowego w karty o jego statki.
by Peppone
Japiszon umawia się z curevką:
- Po ile?
- 1000 rubli za godzinę.
- Mnie wystarczą 3 minuty, to dam ci 50.
- O nie, u mnie jest cena minimalna.
- To co będziemy robić przez pozostałe 57 minut?
- Możemy pogadać.
- Ku...wa (nomen omen :) ) - będziesz zaraz obok a mam płacić jak za międzynarodową?!
by Peppone
Kącik historyczny:
Poszedł Breżniew do piekła, diabły wsadziły go do kotła i gotują. Breżniew otrząsnął się po pierwszym szoku, rozgląda się, a tu Hitler spokojnie siedzi przy biurku i czyta. Wychyla się z kotła i wrzeszczy na pierwszego lepszego diabła:
- Nie może być, żebym ja więcej od niego nagrzeszył!
- Spokój, Lonia, on ma swoją karę, ty masz swoją...
- Przecież on sobie jakąś książkę czyta!
- Nie "jakąś", tylko Karola Marksa dzieła zebrane, i nie "czyta", tylko tłumaczy na hebrajski.
by Peppone
I pamiętajcie: najprostszy język na świecie to chiński. Przecież ponad miliard ludzi się go jakoś nauczyło.
A skoro tak już wspomnieliśmy o nauce, to...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą