Witajcie fanatycy mocnych wrażeń. Kolejna odsłona i kolejni pretendenci do selekcji naturalnej.
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o niewypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
ZABÓJCZE KARTOFLE
Pewnego pięknego dnia, całkiem w sumie niedawno, wpadliśmy z kolegą na pomysł zbudowania często opisywanego na różnych stronach "działa na kartofle".
Działo takie składa się z lufy o średnicy ok. 3 centymetrów i dwukrotnie grubszego zbiorniczka. W zbiorniczek ładuje się mieszankę łatwopalną, a do lufy wciska kartofel, z którego powstaje "korek". W zbiorniczku znajduje się iskrownik. Przeprowadziliśmy z działem sporo testów przy użyciu gazu do zapalniczek i nie chciało działać. Pewnego pięknego dnia kolega naładował działo dezodorantem, ale z kolei iskrownik nawalił i poszliśmy do niego zlikwidować problem. Po odkręceniu lufy i delikatnym przeczyszczeniu wnętrza zbiornika (bez wietrzenia) kolega chciał sprawdzić czy jest iskra. Z miną wesołą ustawił zbiornik w odległości 10 cm od twarzy i nacisnął przycisk.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą