Będą pieniądze na święta
quest_k
·
2 grudnia 2005
29 909
6
32
Oto zaskakująca informacja nadesłana do nas przez pracownika pewnego polskiego banku. Wszyscy jego pracownicy otrzymali email, którego fragment publikujemy...
(...)Zarząd po ustaleniach ze związkami zawodowymi i głębokich przemyśleniach doszedł do wniosku, że brak jakichkolwiek dodatków na święta obniża morale pracowników.
Proszę zapoznać się z poniższymi dokumentami i wydrukować w odpowiedniej
ilości! (każdy dla siebie).
Rodzynki (z) wykładowców 2 - Ślązacy powalają
masakra
·
1 grudnia 2005
38 742
3
35
Politechnika Śląska to uczelnia na której sporo się dzieje, a opowieści te (czasem magiczne) opowiedzieli nam dziś jej wykładowcy. Dowiedzieliśmy się dzięki temu m.in. o tym co ma cosinus do wojny, czemu psów nie wykorzystuje się w sieciach komputerowych i kto ma kiszkę stolcową. Chcesz znać szczegóły? Zapraszamy!
Roztargnieni wykładowcy
Matematyka Ćw., dr K.:
- Aha i jak bym zapomniał przed kolokwium powiedzieć, to proszę mi przypomnieć, żebym powiedział że kolokwium jest łatwe...
Spawalnictwo:Laboratorium. Dr sprawdził obecność, zaczął omawiać zadanie. Po chwili zawiesił wzrok na naszych kumplach, bliźniakach (niemal nie do odróżnienia, który jest który) i z ulgą wypalił:
- To panowie są bliźniakami... A bo ja myślałem, że jeszcze trochę wczorajszy jestem...
Ponoć prowadzimy politykę pro rodzinną, gdyż po tej serii kilku z naszych czytelników zachciało mieć dzidziusia. Zatem już wystąpiliśmy z pismem o przysługujące Nam dotacje, a Was kochani zapraszamy na kolejną dawkę mądrości wieku dziecięcego...
Ostatnio przeprowadzałem niezobowiązującą rozmowę z moim siostrzeńcem (maniakiem Harrego Pottera). Ma 7 lat i przeczytał już wszystkie części.
Czeka teraz niecierpliwie na kolejną (już wydaną po angielsku).
Rozmowa przebiegła następująca:
- I jak tam nie możesz się już doczekać na nowego Pottera?
- (jakoś tak smutno) Taaa wujek.
- Nie bądź taki smutny to już niedługo. Na pewno zdążą przed Bożym Narodzeniem.
- Nie zdążą.
- Jak to? Skąd wiesz?
- Czytałem, że ma to być wolne tłumaczenie.
by Asantesani
* * * * *
Moja siostra cioteczna ma synka Bartka (3lata), niedawno zaczęła go wypytywać, co by chciał na gwiazdkę, bo się już święta zbliżają i w ogóle, a ten ze spokojem w głosie pewny siebie odpowiada:
- Sera żółtego!
by Redsun
* * * * *
Próbowałam nauczyć moją 3-letnią Wiktorię jak nazywają się paluszki, i mówię poczynając od najmniejszego: mały, serdeczny, środkowy, wskazujący i kciuk. Wiktoria zapodała:
- Kłamiesz, to nie jest kciuk, to jest okej.
by Anonimek
* * * * *
Moje młode mają również kicajacego futrzaka i kiedy był mały to rzekomo miał być samcem .Młode nazwały go Fafik. Futrzak deko podrósł i się okazało, że to jest jednak ona. W domu konsternacja wszyscy przyzwyczajeni, że to Fafik .Młodsza latorośl wpadła na pomysł:
-Nazwijmy ją: FAFIZDA.
I tak jej zostało.
by lary
* * * * *
Został nam zostawiony pod opiekę mój mały (5 lat) kuzynek. Zaczął się rzucać, więc mu zagroziłem, że zaraz na nim zastosuję mój nowy chwyt judo i będzie go bolało. Odpowiedział mi groźny okrzyk kuzyna:
- Zostaw mnie, bo Ci pokażę siusiaka.
To młode pokolenie mnie przerasta....
by Jahhhhu
* * * * *
Mój mężuś postanowił pewnego dnia, że z okazji moich urodzin zrobi dla mnie samodzielnie (po raz pierwszy zresztą) kolację. No i nadszedł ten pamiętny wieczór, zebraliśmy się we trójkę w kuchni - nasza córcia Marta miała wówczas 4 latka - mężuś zabrał się za krojenie szynki do jajecznicy. Kroił tak jakoś nieporadnie, no i nasza córcia nie wytrzymała i powiedziała:
- Mamo, popatrz, a tato już umie kroić TWOIM nożem...
by Anonimek
* * * * *
Koleżanka niedawno opowiadała mi o swojej siostrze (lat 3). Otóż, tata koleżanki i jakiś Pan (bodajże z pracy jej ojca) wpadają do domu. Małe jak to małe, lubi popatrzeć kto przyszedł, więc wpada z uśmiechem na twarzy do przedpokoju i staje przed owymi Panami. Nagle dochodzi głos Pana (nazwijmy go Mieciu) Miecia;
- Jaka śliczna mała.
A dziecko z oburzeniem;
- Mała?! Mała to jest twoja pała!
Mieciu już nic nie odpowiedział..
by Anonimek
* * * * *
Znajomi mają synka, siedmiolatka. Siedmiolatek ów jest straszliwym łasuchem a przy tym niezłym strategiem. Większość wysiłków, jakie czyni każdego dnia, zmierza ku jednemu - pożarciu jak największej ilości słodyczy. Większą część dnia marnotrawi na niekończących się dyskusjach na temat zawartości czekolady w dopiero co wchłoniętej czekoladce, ilości cukru w cukierku czy dysproporcji wielkości patyczka do BARDZO MAŁEGO loda.
Za każdą zjedzoną kanapkę, zupę czy kotleta każe sobie "słodko" płacić.
Wrócił właśnie z przyszkolnej świetlicy z dużym lizakiem w garści, jako nagrodą za pomoc w wysprzątaniu szkolnego boiska (w domu w kwestiach porządkowych charakteryzuje się dwiema lewymi rękami). Zjadł obiad i tradycyjnie jęczy o jakąś słodką "nagrodę" (oczywiście za zjedzenie obiadu):
- Mamo, mogę dostać coś słodkiego?
- Przecież przed chwilą zjadłeś lizaka.
- No tak, ale ten lizak był wyjątkowo słony...
by Anonimek
* * * * *
Mama Agatki jest nauczycielką i służy do wychowywania dziecka, zaś tata lekarz głównie do zabawy.
Agatka (nazywa siebie Gusia) w wieku lat ok. 3 na wycieczce z rodzicami w ZOO. Wybieg fok, dziecko zafascynowane ogląda foczą rodzinną scenkę rodzajową. Nagle postanawia skomentować oglądane cuda i donośnym głosikiem oznajmia wszem i wobec:
- Ooooo! Ta duża foka to tata foka, ta druga to mama foka a ta mała to Gusia foka
W tym momencie "tata" postanowił skarcić foczątko i ryknął na nie donośnie. Na to Agatka (równie donośnie):
- Oooooo! Gusia się pomyliła! Ta duża foka to nie tata foka tylko mama foka bo tak głośno krzyczy!!!!
by Killa
* * * * *
Mama z 2 letnią Gusią na spacerze. Jak to często bywa, dziecku zachciało się do łazienki. Ciocia niewiele myśląc ściągnęła jej spodenki, zabrała w krzaki i cierpliwie czeka. Mała stęka, stęka i nic... W końcu zniecierpliwiona mówi:
- No wychodź kupo szybciej bo Ci domek zmarznie!!!
by Killa
* * * * *
Zasłyszane:
- Mamo wiesz po co człowiekowi mózg?
- Nie wiem, jak wiesz to powiedz.
- Żeby mu się podczas kąpieli woda do głowy nie nalewała.
I rozstajemy się z dzieciaczkami, ale tylko na tydzień. Mam nadzieję, że przyślecie mi kolejną porcję przezabawnych historyjek i razem spędzimy wesołe chwile przy następnych dzieciaczkach! Oto linek zaufania!
Szaleństwo dla maluchów - wspaniały prezent gwiazdkowy do wygrania - klikaj po szczegóły! Swojemu chłopakowi też możesz radość tym prezentem sprawić. Serio!
Aha i jeszcze. Głosuj na nas. Koniecznie
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą