Szukaj Pokaż menu

Życiowa rola rolki papieru

40 809  
14   33  
Tutaj nie klikaj!Oto najnowsza historia z pionierskiego gatunku autentyka ilustrowanego...

Historia stara jak świat z mojej fabryki i przekazywana z pokolenia na pokolenie przez naszych serwisantów. Fakt, że wprawiająca początkowo w pełną zadumę nad ludzką ułomnością...

Nasz główny bohater to papier przeznaczony do starego terminala typu Tranz, zaopatrzonego w drukarkę igłową. Papier zakładało się tak, aby biały papier był na górze (to był oryginał), a kopia drukowała się na niebieskim bądź żółtym. W naszym filmie poglądowym będzie to papier niebieski.

Oto nasz bohater w pełnej krasie:

Zimowo, romantycznie, nastrojowo...

27 956  
1   11  
Zobacz więcej!Niektórzy twierdzą, że najbardziej romantyczną porą roku jest wiosna. Są w wielkim błędzie...

Zima. Holandia, szesnasty wiek, zamarznięte jezioro. Na jeziorze ślizga się na srebrnych łyżwach dziewczyna, nieopodal chłopak również ślizga się, ale na normalnych łyżwach. Nagle pojawia się Dobra Wróżka i pyta dziewczyny:
- Co byś chciała zrobić dobrego dla tego chłopaka?
- Niech ma złote łyżwy - odpowiedziała dziewczyna.

Zima. Holandia, szesnasty wiek, zamarznięte jezioro. Na jeziorze ślizga się na srebrnych łyżwach dziewczyna, nieopodal chłopak również ślizga się na złotych łyżwach. Nagle pojawia się Dobra Wróżka i pyta chłopaka:
- Co byś chciał zrobić dobrego dla tej dziewczyny?

Najgłupsze numery z domofonem

70 987  
8   41  
Kliknij i zobacz więcej!Kiedyś był to gadżet tylko dla największych burżujów zwany wtedy badylarzami, dzisiaj obowiązkowe wyposażenie każdego bloku. Domofon. Nudna rzecz, aż do momentu kiedy dobierze się do niego jakiś lokalny dowcipas i...

Dzwoni domofon, odbieram:
- Tak słucham?
- Dobry, potrzebuje pan telewizor?
- Nie.
- To niech nam pan go zniesie.

* * * * *

Tuż przed Świętami dzwoni domofon:
- Tak słucham?
- Dobry, potrzebuje pan bombkę?
- Na choinke?
- Nu wot niekanieszno, atomową...

* * * * *

Ja to ja byłam młodsza to dzwoniłam ze znajomymi i się pytaliśmy:
- Ma Pan/Pani ciepłą wodę?
Wtedy ta osoba szła sprawdzić, po czy informowała nas, że tak...
A my na to:
- To proszę nalać całą wannę... zaraz wpadnę się wykąpać...

Na ogół ludzie sie smiali [:)]

* * * * * *

Były też wersje mniej finezyjne:
- Ma Pan ciepłą wodę?
- Tak.
- To umyj się Pan, bo śmierdzisz.

- Ja w sprawie liści.
- Jakich liści?
- A tych co się :de_u_pę czyści

- Dzień dobry, czy to zoo?
- Nie.
- To dlaczego małpa przy telefonie/domofonie?

* * * * * *

- Haloo.. dz.dobry..
- Bry...
- Pan Kowalski?
- Nie...
- A to ja zaczekam...

* * * * * *

- Był u Ciebie wczoraj prąd?
- Był.
- I co mówił?

* * * * * *

Jak wejść do bloku, w którym nikogo nie znamy, ani nikt nie zna nas?
Dzwonimy domofonem..
- Kto tam?
- Ja...

Bzzzzttt...

Działa w 99% przypadków ;)

* * * * *

- Słucham?
- Ziemniaki sprzedaję.
- A obrane?

* * * * *

Kiedyś pracowałem w hotelu i na recepcje dzwoni pijany klient z jakiegoś pokoju:
-  Dzieńdobry recepcja?
- Tak.
- Chciałem powiedzieć, że lodówka mi warczy
- To proszę nie drażnić.
- Ale mi chodzi o to, że ona głośno chodzi
- Dobrze zaraz pójdę ją uciszyć, ale nie obiecuję że mnie posłucha.
- Dziekuję.

* * * * * *

Dzwonie:
- Halo?
- Słucham?
- Kto mówi?
- ...?

(jak byłem mały to tak robiłem, a starzy mieli polewkę)

* * * * *

- Ekhu... Ekhu... Ekhu... Tu Lord Vader.
- Eee, szturmowiec ZX852 melduje? Czy zastałem mistrza?

* * * * *

Pamiętam jeszcze jak dawno dawno temu w klatce były tylko 2 telefony między innymi u mnie. I często do sąsiadów ktoś dzwonił i ja musiałem latać po nich. Nieraz znajomi sobie jaja robili i dzwonili po Staśka z pierwszego piętra więc ja latałem (a ja na 4 mieszkam), oni się rozłączali i nie do śmiechu było mi i Staśkowi.
Jeszcze jak ojciec miał ochotę wypić buteleczkę to kazał lecieć po Staśka, że niby telefon, ten łapał słuchawkę i nic. A ojciec:
- No jak już jesteś Stasiek to siadaj.
I imprezka się zaczynała.
Czasami robił telekonferencję, jak kazał kilku sąsiadom przyjść na raz.

* * * * *

Ja zazwyczaj jak idę do kogoś to krzyczę w domofon komornik... lub jeśli na ławce siedzą jakieś sąsiady to kurator sadowy... ale się potem gapią... Ostatnio zawołałem do teściowej mojego brata "sprzedawca biblii". Nastała cisza... wszedłem na górę po schodach i pukam... pies szczeka, nikt go nie ucisza, tylko teściowka luka bojaźliwie przez judasza...

* * * * * *

Kurcze, u nas kiedyś w bloku (z tego, co słyszałem od sąsiadki) coś popieprzyli i domofon dzwonił w telefonie, czy może na odwrót. Trochę się działo.

* * * * *

Lataliśmy kiedyś z kolegami po blokach, patrzymy a tam wdzięcznie brzmiące nazwisko "Renata Zimna"

- Halo....
- Czy to Pani Zimna?
- Tak
- Pan Ciepły z tej strony, ja w sprawie neutralizacji temperatury!!!!

* * * *

Część druga - telefoniczna - już wkrótce!

A za wspomnienie domofonowe podziękowania idą do:
Morswin_from_Mordor, pegassus , Pashi, beddragon, semek, DJWW , azzkikr666, tommi270, Pinkz, panna_klara, mrokomoro, Acoon, Dziobas ,IRISHMAN, Yami_Luke, Cyklisten, xippon, keKG, SatAnka, Sooch,mrokomoro , superfoczka, kolnay, aenima, piotr_cichy, AdziosekFX, andziai, platypus oraz krychu1 

8
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Zimowo, romantycznie, nastrojowo...
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Dokąd zmierzasz Polsko?
Przejdź do artykułu Autentyki CXXXIII - Wiesz, ja mam kotka...

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą