Czy wchodząc do jakiejś firmy potrafisz, pomimo braku identyfikatora, rozpoznać informatyka? Wszyscy to potrafią... ;)
Tydzień trzeci
PoniedziałekBudzik mi zaspał. Nie zdążyłem się ani ogolić, ani wyprasować koszuli. Tak poza tym to kiedy szedłem korytarzem to ludzie mnie zaczepiali z prosbami o pomoc przy swoich komputerach. Nie wiem, co sprawiło, że dzisiaj wszyscy wiedzieli, czym się zajmuję. Przecież nawet plakietki zapomniałem.
WtorekSądny dzień. O 12 posiedzenie zarządu z konieczności połączone z telekonferencją. Takie rzeczy trzeba robić na czas, a nawet lepiej zrobić je trochę wcześniej. Wychodząc z tego założenia udałem się tam pół godziny przed rozpoczęciem. Wszyscy już byli ale jeszcze zajmowali się prywatnymi rozmowami między sobą, więc mogłem spokojnie zająć się zestawianiem łącza z prezesem przebywającym na Teneryfie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą