Mitologia prawdziwa III
poop_ek
·
28 sierpnia 2006
19 845
7
13
Tematem dzisiejszej lekcji na której będziemy kontynuowali odkłamywanie mitologii, której uczą w szkołach będzie:
O Tezeuszu i Minotaurze
Dawno, dawno temu, na wyspie Krecie, król Minos zbudował labirynt. Labirynt ten, nie był takim sobie zwykłym labiryntem, jakie spotyka się w niemieckich lunaparkach, o nie. Ten labirynt był z kamienia i było cholernie trudno z niego wyjść. Właściwie, nikomu nie udało się z niego wyjść. Wysoki stopień zaawansowania tej konstrukcji był zrozumiały, zważywszy że mieszkał w nim Minotaur – stary zboczuch i pedryl, który raz na rok musiał dostać 7 dziewcząt i 7 chłopców do spełniania swoich chorych fantazji, w przeciwnym razie dostałby szału. Biedny król Minos latami oddawał córki i synów swego królestwa. Należy jednak wiedzieć także, że Minos mając tak wspaniałe pomieszczenie jakim jest labirynt, nie miał na wyspie więzień. W związku z tym, wszelkich łobuziaków, chuliganów, przeciwników politycznych i akwizytorów wrzucał do wyżej wymienionego labiryntu. Stało się kiedyś tak, że do miasta zawitał piękny młodzieniec imieniem Tezeusz. Tezeusz był znanym casanovą i podrywaczem, łamaczem niewieścich serc, ale przy tym strasznym lalusiem. Poza tym słynął z niezwykłej siły. Zakochał się ów laluś w córce króla Minosa – Ariadnie.
Jednostka wojskowa w miejscowości Kocie-Basie oraz w rejonie o silnym znaczeniu strategicznym.
Plutonowy Jarząbek już od tygodnia załamywał ręce.
- Jak mam stworzyć elitarny oddział -p osępne myśli kłębiły mu się w głowie - Kiedy przysyłają mi samych anemików albo studentów z bożej łaski za to bez zaliczenia...
Taaaa.
Studencików Jarząbek nienawidził najbardziej.
- Mundrusie same ale jak na poligon przyjdzie jechać to lezie toto zawsze nie w tą stronę co trzeba. Ale ja ich życia nauczę... Oj nauczę...
Plutonowy długo myślał nad przemową do rekrutów.
Znaczy umotywować ich chciał.
- Żołnierze!
Grupka stojących przed nim postaci nie bardzo wiedziała do kogo to by się miało odnosić.
- Żołnierze... K#rwa żesz twoja mać.... - Plutonowy postanowił użyć dynamizatorów bo już mu się zaczynali rozpełzać po placu apelowym
Podziałało więc mógł kontunuować.
- Żołnierze... Pluton to jak rodzina. Pluton ma być dla was najważniejszy... Pluton jest jak ojciec i matka... Pluton nie jest dla anemików i cieniasów... Pluton nie jest dla mięczaków... Szeregowy!! Szeregowy!! A co wy k#rwa jego w te i nazad ŚPICIE? ....ŚPICIE? - zagotował się ze złości plutonowy. - A taki jesteś bratku mądry że już dowódcy słuchać nie musisz?? A mówić mi tu szybko jaki to pluton nie jest!!!
Szeregowy najpierw się przestraszył lecz szybko się wyprostował i zameldował..
- Melduję iż gdzieś czytałem że Pluton nie jest już planetą...
- A astronom za pińć dwunasta... twać... Pluton biegiem marsz!! A ty astronom będziesz latał po "Orbicie"...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą