Pragniesz ekscytującej przyszłości z kobietami? Zanim spełni się twoje marzenie poznaj oficjalny manifest faceta, który pracuje z babeczkami od wieków:
"Ta z blond loczkami w recepcji – Nie wiem, jakim cudem dostałaś tę robotę, bo twoja głupota osłabia. Masz maturę? Chyba miałbym do ciebie więcej szacunku, gdybyś powiedziała, że nie. Mam ochotę cię palnąć w potylicę za każdym razem, kiedy przechodzę, a ty odbierasz telefon i gadasz coś w stylu „dopiro co wyszet”, „tera som na spotkaniu” albo – to mój osobisty hit – „cuś przekazać?” Założę się, że dzwoniący też chce cię wtedy zdrowo palnąć.
Nie znoszę też, kiedy dostaję od ciebie wiadomości zapisane mniej więcej tak: „Dzwonił pan Lewandoski hce wiedzieć kiedy oczyma otpowieć na podanie.” JAJA SOBIE ROBISZ? Zdumiewające, że masz w zakresie obowiązków tylko dwie rzeczy – odbierać telefony i przekazywać wiadomości i nie potrafisz robić żadnej z nich!
Żyrafa z projektów z krótkimi ciemnymi włosami – Koszmarnie cuchniesz! I nie mówię tu o małym smrodku od czasu do czasu. Mówię o tym, że jak wchodzisz do budynku, to ludzie padają jak muchy. Nie wiem, jakim cudem tego nie zauważasz. Kupię ci dezodorant na Gwiazdkę.
Tłusta baba z pokoju 19 – Nie wiem, co dokładnie robisz w tej firmie, ale wiem o wiele za dużo o twoim życiu osobistym. Jak już gadasz ze swoim kochasiem w czasie pracy, to przynajmniej mu nie opowiadaj, jak cudownie było, kiedy ci wsadził swojego twardziela w ten tłusty tyłek! Taa, słyszałem to. Ja i wszyscy inni, którzy przechodzą korytarzem, jak gadasz przez telefon. To obrzydliwe i nie mamy ochoty tego słuchać, więc ścisz głos.
Blondynka z księgowości – Wiem, że masz 30 lat, a nie 25 i wiem też, że na imprezie świątecznej w zeszłym roku syn szefa przeleciał cię w schowku na szczotki i że z nim wtedy wpadłaś. Nie próbuj mi więc znowu dociąć przy współpracownikach, bo wszystkim o tym opowiem.
Laska z działu sprzedaży – Jak przychodzisz w tej brązowej spódniczce z białym kwiatem na tyłku i jak w niej siadasz, to wszyscy widzą, że nie masz majtek.
Stara sekretarka szefa – Nie mam na imię Janek, Jacek, Jarek, Jurek ani Józek... tylko Edek.
Matka Polka z recepcji – Twoja praca nie jest aż taka trudna. Odbierasz telefony, łączysz rozmowy i zapisujesz wiadomości. Gdzieś mam to, do której wczoraj sprzątałaś i że całą noc nie spałaś, bo czekałaś, aż wykolejony synuś wróci do domu. Nie upoważnia cię to do bycia nieuprzejmą dla klientów ani do łażenia i marudzenia, jaką to masz stresującą pracę. Połowa z nas przychodzi do roboty na ciężkim kacu, a nie wydzieramy się na klientów, nie obrabiamy tyłków rodzinie ani nie narzekamy, że mamy taaaaką ciężką pracę.
Ciężarna – Tylko jedna jesteś, więc nie muszę dodawać opisu, ale wiedz, że nie ty pierwsza chodzisz z brzuchem! Nie ty pierwsza masz zgagę, nie ty pierwsza rano haftujesz. Nie ty pierwsza popuściłaś w majtki, bo dziecko nacisnęło na pęcherz no i na pewno nie ty pierwsza masz ochotę na ser i śledzia. Przestań się wreszcie użalać!
Mała praktykantka – Taka jesteś śliczna z włoskami w strąkach, trądzikiem i aparatem na zębach, ale niestety nie umiesz parzyć kawy. Chcę wyłącznie dużą czarną, a twoim zdaniem wolę chyba cappuccino z chudym mlekiem albo jakiś karmelowy wynalazek, albo wręcz herbatę. No niestety, chcę najzwyklejszą kawę, do wszystkich diabłów! Najwyraźniej nie znasz też alfabetu, bo w kartotece jest bajzel jak rzadko. F nie jest po R, kwiatuszku. Chcesz oblać zajęcia, z których masz te praktyki? Nie? To lepiej rusz pupcię i przynieś mi dobrą kawę!
Ślicznotka z redakcji – Ze wszystkich, co tu pracują, tylko ciebie toleruję. Witasz mnie co rano z promiennym uśmiechem i radosnym „cześć”. I jesteś taka cholernie inteligentna. Nic dziwnego, że w wieku 22 lat jesteś szefową działu, od którego w dużej mierze zależą losy naszej firmy. Raz cię zapytałem o obwód Ziemi i wiedziałaś! Normalnie uznałbym, że to dziwactwo, ale u ciebie to naprawdę super. Podoba mi się też, że jako jedyna z firmy nie przespałaś się z nikim, kto tu pracuje. Dodam jednak, że gdybyś przespała się ze mną, szanowałbym cię nadal tak samo.
Czarnula z projektów – Za mocno się malujesz, te narysowane brwi wyglądają okropnie. Pewien jestem, że masz włosy na klacie i jesteś facetem."
Szparka sekretarka – Jeden twój syn ma 20 lat, drugi 15, a ty się ubierasz jak szesnastka. Wstydziłbym się, gdybym był twoim dzieckiem. A – i wyglądasz naprawdę kretyńsko, jak przychodzisz w tej kiecce jak od szkolnego mundurka, w białych rajstopach i w kozakach. To jest biuro, a nie burdel."
(...)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą