Pilot awionetki awaryjnie musiał lądować na autostradzie A1 pod Częstochową. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Maszyna, na pokładzie której był tylko pilot, leciała z Wrocławia do Rzeszowa. Przyczyną awaryjnego lądowania najprawdopodobniej były problemy z silnikiem. Sprawą zajmie się teraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą