Czasem trzeba odpocząć i wyluzować od życia codziennego. Dla niektórych możliwość tą daje motocykl, droga, przygoda i przyjaciele z którymi można pojechać np. na parę dni do Grecji. Taki jest autor filmu, Dominik którego motto brzmi "My bike is my psychiatrist"... Uwaga - film zawiera 100% pozytywnego motocyklisty.
Kochani, absolutnie bez żadnego ciśnienia - jeśli ktoś czuje wewnętrzną potrzebę wsparcia to cała dyskusja oraz link do głosowania znajdziecie w Hyde Parku: http://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&t=2320037
Nie wiem jak do tego doszło, być może trębacz, który miał to zagrać nagle dostał sraczki i zostawił instrument świadkowi. Sam nie wiem, pewnie macie też swoje propozycje na wytłumaczenie tego zjawiska - liczymy na kreatywne komentarze
Nie wiem czy to się działo na prawdę, czy z tyłu jedzie manekin, czy to montaż... jako motocyklista mam mieszane uczycia do takich filmów, niemniej scena zjawiskowa i podobno nic się nikomu nie stało...