Gdy Rozum się budzi
W sobotnie popołudnie
Pamięć się trudzi
A w łóżku jakby ludniej
W bok zerkając
Bufforujesz wspomnienia
Neurony umierają
Kaca złorzeczenia
Gdzie wczoraj był rozum
Gdzie dystans i honor?
Cóż za kuriozum!
Nagością wstyd zapłonął...
Za godnością tęsknota
Gdzie wyrzuty sumienia?
Może gdzieś na lofotach

Razem
i bez żadnego odzienia?

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa