tyka zegar, tyka...
krople krwi spadaja...
na nic juz nie czekam...
nawet na nia...
powieka opada,
zegar tyka wciaz,
krwawe oko,
wieczny bol, jak waz...
lza sie stoczy,
potu kropla krwi
zaraz, znowu my
rece drza z napiecia,
reszta sie nie liczy
ostrze blyszczy rtecia
w serca okolicy
jakos cisza rzadzi
smutek ciemnosc saczy
kapiel to dokonczy
ciepla krew sie skonczy
znowu my...
--
tempotempotem