Żyła sobie kiedyś para,
Choć to była miłość stara,
trwali razem w szczęściu w biedzie,
w zimę, wiosnę, lato jesień.
On Ją kochał ponad życie,
W łóżku patrzył w zdjęcie skrycie,
w zdjęcie jej nagiego ciała,
aż mu cała pyta stała.
Dzwonił do niej raz za razem,
Pisał smsy czasem,
I przyjeżdżał do Niej ciągle,
by pokazać jej swe bąble
co mu wyszły gdzieś na jajach
jak se walił na hawajach.
Wielkie były te pryszczole,
wyszły mu też gdzieś na czole,
lecz je Ona podmuchała,
dotkła, lizła, całowała,
I zniknęły syfy bycze,
(już ich nigdy nie policze)
Bo to jest... magia miłości,
może wszystko, złamać kości
i poskładać je w całości,
Może zabić, może leczyć,
może wskrzesić lub kaleczyć.
Lecz ta miłość nie jest prosta,
Trudno czasem jest jej sprostać,
trzeba cierpieć straszne bóle,
bóle serca i w ogóle,
nie da się tak w jednym zdaniu
(no tak... chyba że przy ćpaniu)
wytłumaczyć o co biega.
Kiedyś mówił mi kolega,
że z miłością jest jak z dragiem,
po niej możesz zostać wrakiem..
Choć to była miłość stara,
trwali razem w szczęściu w biedzie,
w zimę, wiosnę, lato jesień.
On Ją kochał ponad życie,
W łóżku patrzył w zdjęcie skrycie,
w zdjęcie jej nagiego ciała,
aż mu cała pyta stała.
Dzwonił do niej raz za razem,
Pisał smsy czasem,
I przyjeżdżał do Niej ciągle,
by pokazać jej swe bąble
co mu wyszły gdzieś na jajach
jak se walił na hawajach.
Wielkie były te pryszczole,
wyszły mu też gdzieś na czole,
lecz je Ona podmuchała,
dotkła, lizła, całowała,
I zniknęły syfy bycze,
(już ich nigdy nie policze)
Bo to jest... magia miłości,
może wszystko, złamać kości
i poskładać je w całości,
Może zabić, może leczyć,
może wskrzesić lub kaleczyć.
Lecz ta miłość nie jest prosta,
Trudno czasem jest jej sprostać,
trzeba cierpieć straszne bóle,
bóle serca i w ogóle,
nie da się tak w jednym zdaniu
(no tak... chyba że przy ćpaniu)
wytłumaczyć o co biega.
Kiedyś mówił mi kolega,
że z miłością jest jak z dragiem,
po niej możesz zostać wrakiem..