Piękna noc za oknem, gwiazdy świecą cudnie.
"Szopen" mnie pochłonął, flaszka pusta prawie.
Półleżąc rozmyślam, we śnie czy na jawie?
Wtem...łopot motyla. Ach, to już południe.
"Szopen" mnie pochłonął, flaszka pusta prawie.
Półleżąc rozmyślam, we śnie czy na jawie?
Wtem...łopot motyla. Ach, to już południe.
--
Myślę optymistycznie: nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej.