:djbanan, ja Cię nie mam zamiaru od niczego odwodzić, po prostu, znam kilka osób, które miały podobny plan i wróciły do kraju z podkulonym ogonem. Zwyczajnie nie znali realiów, w które chcieli się zapakować. Przykładowo - dobrych 10 lat temu jedna pani sobie wymyśliła, że będzie hodować owce w BG. Spoko, kupiła ziemię, chatę na wsi (trochę pomagałem w tłumaczeniu dokumentów i pism urzędowych), wyniosła się z PL, ale poległa na kupnie zwierząt... i nie chodziło o hajs
Nikt jej nie znał w regionie i nie chciał sprzedać swoich zwierząt nieznajomej. Walczyła pół roku i odpadła.
W byłych jugolandach jest trochę jak na polu minowym, trzeba wiedzieć co, jak, komu, z kim i po co. W takim Gusinje masz Czarnogórców, Albańczyków, Kosowarów i Serbów na jednej ulicy. I konia z rzędem temu, kto przewidzi czy w piątek będzie awantura, czy nie
I czy w sobotę w kafanie będą spokojnie pili kawę, czy patrzyli na siebie spode łba z chęcią kontynuowania piątkowej dyskusji
Żeby nie było, znam też osobników, którym taka emigracja się udała. To jest po prostu zupełnie inny świat niż my znamy, a że życzę Ci jak najlepiej, to piszę