:bjagiel, współczuję
(z dystansu
)
:tamquam, jakby to ująć. We łbie mam chwilami tak, jakby mi ktoś nałożył metalowe wiadro i przygrzmocił młotkiem, jakieś takie momenty dezorientacji
Do tego gorączka, choć to już opanowałem całkiem nieźle. Jeśli zbliża się skok temperatury, a to czuć z lekkim wyprzedzeniem, no to macham ibuprofen 400 (albo paracetamol, kazali zamiennie brać. Dzień jedno, dzień drugie). Jak wejdzie mocno, no to mam godzinę snu ekstra
Jak wejdzie normalnie, to mam godzinę tępego patrzenia w ekran, bo od książek bardzo łzawią mi oczy (swoją drogą, efekt piasku mam od soboty). Potem ze trzy godziny luzu i powtarzamy zabawę. Do kibla gania mnie umiarkowanie często, choć częściej niż bym sobie tego życzył
Co tam jeszcze? Wzmożony kaszel (palę mniej niż normalnie), tony zużytych chusteczek, momentami bardzo telepią mi się ręce (ale nie trwa to długo, powiedzmy, jakbyś miał chwilowy atak paniki). Pewno jeszcze jakieś pomniejsze drobiazgi, ale nie przychodzą mi teraz do głowy
Szczepiłem się x2 astrą, drugą dawkę miałem jakoś w samej końcówce czerwca