wypraszam sobie, na nikogo się nie gapię Rozumiem, że ty widzisz na metr do przodu, po trzy i pół centymetra na boki i słyszysz tylko łopot własnych myśli?
Tej, ale naprawdę ciężko zdefiniować randkę Przecież nie każde wyjście z płcią przeciwną musi być randką, nawet umówione i nawet w miejsce, gdzie ludzie nie grają w darta
--
Każdy znaleźć lub kupić chce swój pieprzony raj.
Dobra. Od momentu jak wróciłam ze spotkania, z którego zdałam relację córce, a ona posłała to dalej, toczy się dyskusja jej klasowych koleżanek na fb na ten temat. I pomijając już wszystko inne, moje dziecko po pewnym czasie stwierdziło, że one są "bardziej pierdolnięte niż ty (w sensie ja, jej matka)"
:kaab, to komplement chyba, czy jak? Ach, i specjalnie kieruję do Ciebie te słowa w osobnym poście, żeby nie mieszały się z przykrymi słowami, które zmuszony byłem skierować do pewnego pana.
A tak serio - to chodziło o to, że czasem ja coś rozkładam na czynniki pierwsze. I że czasem () czepiam się o byle pierdołę. A tutaj dziewczynki rzucały się i nie pozwoliły sobie wytłumaczyć, że knajpa, którą sobie wybrały nie pomieści tylu osób. One chciały tam i już. A inne miejsca, które zostały zaproponowane uznały za "do dupy". No jakoś tak kręci się cały czas ta rozmowa