Dzisiaj planowo spóźniłam się do pracy. Niedużo, ledwie 20 minut. A tutaj niespodzianka, bo w biurze już był mój szef. A on nigdy o te porze nie przychodzi. Czujecie jaki peszek?
Paulka - niedoczekanie! Powiedziałam coś o korkach i opóźnionych pociągach i wspomniałam o kontroli jaka mnie dzisiaj czeka. A w zasadzie jaka się już dzieje
, mnie się takie rzeczy nie przytrafiają! Nie jestem przyzwyczajona
:kaab, do takich spóźnień trzeba podchodzić twardo. Na ten przykład, jeśli ktoś zwraca Ci uwagę, że się spóźniłaś, trzeba mu spojrzeć w oczy i odpowiedzieć "Wiem."