Za to na pewno były to wakacje, w czasie których mój przezacny pradziadek zabrał mnie po raz pierwszy na wypasanie owiec. Pamiętam, że szliśmy długo górami, aż do pięknej łąki z ogromnym drzewem po środku. Na łące było już stadko owiec, dziadek walnął się w cieniu pod drzewem i na moje pytanie "co będziemy robić?" odpowiedział "nie wiem jak ty, ale ja zamierzam spać, potem się obudzę, zjemy trochę sera i chleba i pójdę spać dalej. A ty rób, co ci się podoba"
25 lat minęło, a pamiętam to dosyć dokładnie