Szatkuś, :lordziq - zaległe najlepszości i takie tam inne
Powiem wam coś. Mój szef nie potrafi wyjść z pracy mówiąc po prostu "wychodzę, do widzenia". Nie. On musi zawsze ściemnić, że idzie na spotkanie albo coś załatwić. I czasem robi takie myki, że niby odbiera telefon, że ktoś się chce z nim umówić. (serio, serio). I wczoraj tak mu się zdarzyło, że wszedł do sekretariatu z tym telefonem, do którego mówił, że będzie za ileś tam gdzieś tam. I kurna karma bywa francowata, bo ten telefon w trakcie tego ściemniania mu zadzwonił
Nie wiem, które z nas było bardziej zażenowane. Obstawiam, że ja