O ile zazwyczaj staram się bronić młodych ludzi, rozpoczynających dopiero swoje życie na ścieżce zawodowej, o tyle tym razem trafił nam się niezły bałwan
Gość po dwóch tygodniach się zwolnił, bo "nie spodziewał się, że będzie musiał tyle pracować"
Otóż oczekiwał, że tak raczej sobie posiedzi, ktoś go pouczy, więcej sobie pogada niż popracuje, a tu pacz pan, trza zapierdalać
No i wymiękł po dwóch cholernych tygodniach
Życzę powodzenia, prawie mi go szkoda
A perspektywiczny był, chciał zdobywać doświadczenie. Szef byle idioty by nie zatrudnił, więc daliśmy szansę gościowi, dla którego była to pierwsza praca
Smuteczek