Powiem wam, że mozaikami Portugalia stoi. Na którymś ze spacerów dotarliśmy do poniekąd opuszczonego kościoła. Część sobie jak najbardziej działała, natomiast w jednym z pomieszczeń odnaleźliśmy wystawę z mozaikami. Przedstawia żywoty świętych i błogosławionych portugalskich, którzy zapisali się w historii tego kraju. Był też scenki rodzajowe, w dużej mierze opowiadające historię szerzenia wiary chrześcijańskiej w koloniach.
Czasem dochodziło do odmowy przyjęcia nowej religii.
W niektórych przypadkach wiara przynosiła konkretne profity. Na tej mozaice widzimy wniebowstąpienie tasiemca
A tu się dzieją inne święte rzeczy
Przepiękna wystawa, warto odwiedzić. Tylko, cholera, nie pamiętam dokładnie gdzie to. W okolicy ulic, których nader często końcówka nazwy to słowo "Graca"
Innym razem odwiedziliśmy kościół św. Vincenta z Fory. Kościół jak kościół, no dobra, przepiękny, ale ja nie o tym. Obok kościoła jest klasztor, w klasztorze muzeum i jak nietrudno zgadnąć, mozaiki.
Prac jest podobno dokładnie 81 i składają się z niemalże piętnastu tysięcy elementów. Tu mamy znacznie więcej scen z kolonii. Już niekoniecznie związanych z religią. Akurat tutaj też
Mozaiki ciągną się wzdłuż wszystkich ścian
Są naprawdę piękne
I w bardzo przyzwoitym stanie
Jeszcze raz dziedziniec i pięterko, na górze a jakże, mozaiki
A tu królewska sala grobowa. Biała dama robi piorunujące wrażenie
Aż nie chce mi się wierzyć, że tych jest ich tylko 81. Są wszędzie
A już absolutnym plusem jest możliwość wyjścia na dach klasztoru
Uwaga na uliczne gangi
A to już Covilha i jeden z opuszczonych kościołów
Cherubinek też lubi strzelić sobie w płuco
To chyba kiedyś był przytułek
Tak wyglądają ławki na promenadzie w nadmorskim Faro
Spójrzmy na moment na murale, bo też są pierwszorzędne
Fajne połączenie starego świata z nowym
I jeszcze jedna mozaika z Faro
A na koniec z Olhao, nieobleganego przez turystów sąsiada Faro