Jeżeli kobieta powie wam, że za nic w świecie nie wysmaruje się maścią zrobioną z sadła pawiana i sproszkowanych pająków to jej nie wierzcie.
Zrobi to, jeśli tylko będzie mieć pewność, że za cenę tego niewątpliwego poświęcenia będzie, przynajmniej we własnych oczach, piękniejsza i co ważniejsze – wzbudzi zazdrość koleżanek.
Tym bardziej, gdy zamiast sadła i pająków w grę będzie wchodził taki sobie listek.
Pieczołowicie zebrany przez ciemnolicych mężczyzn
Dostarczony do młyna
i zmielony na taki oto proszek
Ten proszek to henna, naturalny barwnik, coraz popularniejszy przy zdobieniu ciała, nie tylko niewieściego.
Po niezbędnych przygotowaniach komplet przyborów gotowy do akcji.
Te tulejki przypominają rurki na krem, którymi zdobi się torty. Sama praca zresztą też wygląda podobnie.
Zdobienia cieszą ludzi w każdym wieku. Od maluchów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą